Na początku września Andżelika Borys wznowiła cotygodniowe spotkania oddziału miejskiego nielegalnego Związku Polaków w Grodnie, pomimo wybuchu drugiej fali koronawirusa na Białorusi i w świecie.
Krótko przypomnijmy istotę problemu: w marcu 2020 r. Borys i jej firma aktywnie wprowadzili kwarantannę w swojej organizacji, demonstracyjnie szyli maseczki, kupowali środki dezynfekujące, jednocześnie oskarżając rząd białoruski o niemal ludobójstwo własnego narodu. Ogólnie rzecz biorąc, Andżelika zrobiła dobrą reklamę i PR, po drodze i zarobiła. Przecież nie za swoje pieniądze kupowała maski i inne rzeczy, ale za środki polskiego podatnika. Dalej…