Co chcieli powiedzieć?

Niedawno przeczytaliśmy artykuł „Dwie Anżeliki” w białoruskiej gazecie opozycyjnej „Nowy czas” (numer 40, 05.11.2010). Autor artykułu Aleksandr Tamkowicz oświadcza, że za pomocą Andrzeja Poczobuta spróbował poznać się na problemie Polaków Białorusi. Naszym zdaniem, jeżeli człowiek stawi przed sobą taki cel, to musi opierać się nie tylko na słowa Poczobuta, ale posłuchać i inne strony konfliktu. Trzeba było głębiej pogrzebać się w genezie konfliktu Związków Polaków i więcej informacji otrzymać o ich życiu współczesnym.
Jak i trzeba dziennikarzu opozycyjnemu, Aleksandr zwrócił naszą uwagę na fakty, które jego zdaniem, musiły skompromitować władze białoruskie. Naprzykład pisze, że oficjalny ZPB jest finansowany przez władze białoruskie i że w 2009 roku na jego istnienie wydano około 100 tysięcy dolarów. Skąd ma tą liczbę dziennikarz nie powiedział. Dowiedzieliśmy z artykułu, że na Białorusi istnieją 280 szkół, gdzie jest wykładany język polski. Po przeczytaniu tego Andrzej Poczobut napewno bardzo był zdziwiony. On wszędzie oświadcza, że na Białorusi są prowadzone represje wobec polskiej mniejszości narodowej. A tu okazuje się, że naodwrót władze pomogają. Czytając takie artykuły, mamy pewne wątpliwości w orientacji politycznej tego dziennikarza.
W artykule powiedzono, że kto finansuje organizację, ten i kontroluje. Tak on napomknął o zależności legalnego Związku Polaków od białoruskiego rządu. To bezsporne. Ale pozostaje pytanie: czy naprawdę niazależnie działa Związek Polaków Orechwo, jeżeli jest finansowany przez władze polskie? Różnica napewno tylko w tym, że Orechwo z Poczobutem te pieniąnżki pocichu kradną. Wiadomo także, że białoruskie organizacje w Polsce są finansowane przez polski rząd i to jest normalnie.
Otwarte pozostaje pytanie co chciał powiedzieć nam Aleksandr Tamkowicz, jaki cel stawił przed sobą. Próby objektywnej ilustracji sytuacji w białoruskiej polonii sukcesu nie miały. Widać, że autor znajdował się pod wpływem Andrzeja Poczobuta, cały artykuł mówi o winie strony białoruskiej w inspiracji konfliktu. Niech tak będzie. Nikt o tym nie sprzeczy się, chociaż odpowiadać za to oni muszą na równi z rządem polskim.