Urban jest przeciwko teatrowi marionetek

Jerzy Urban, redaktor naczelny polskiego tygodnika „Nie”, w wywiadzie dla Polskiego radia opowiedział o swoich poglądach na stosunki polsko-białoruskie. Publikujemy fragmenty wywiadu Jerzego Urbana.
– Jak Pana zdaniem powinien wyglądać idealny model stosunków Warszawy z Mińskiem?
– Jestem przeciwnikiem polityki sankcji. Polakom może nie podobać się reżim polityczny na Białorusi, ale stosowanie z tego powodu sankcji przeczy zasadam stosunków międzynarodowych. Polska nie ma prawa wtrącać się w wewnętrzne sprawy Białorusi. Ona powinna demonstrować, że w polskim systemie ekonomika wygląda bardziej atrakcyjnie niż w białoruskim, jeżeli oczewiście Białorusini zachcą tego, ale nie koniecznie muszą. Poparcie opozycji jest bezsensownym, dlatego że to zawsze będzie wyglądać jak antybiałoruska działalność. Jeżeli Łukaszenko będzie nazywał opozycję „polską agenturą”, to nie polepszy sytuacji opozycji.
Ale najpierw ja przeciwko temu, żeby wykorzystywać w celach politycznych polską mniejszość narodową. Dlatego że Polacy na samej sprawie będą postrzegać się jako „piąta kolumna”. Nastawienie każdej mniejszości narodowej przeciwko kraju zamieszkania odbywa się przez tych ludzi. To pogarsza ich status, możliwości, karierę. Poparcie finansowe Związku Polaków uderza bezpośrednie w Polaków. To nie będzie sprzyjało tworzeniu polskiej swiadomości, dlatego że dzieci polskich działaczy będą obawiały się przyznać się, że są Polakami, a mogą nawet odmówić się od polskości.
– Otrzymuje się, że to Polska wykorzystuje mniejszość narodową na Białorusi?
– Oczewiście że Polska. Jeżeli by Polska chciała dbać o swoich rodaków, to ona by nie dzieliła Polaków na tych, kto podtrzymuje Łukaszenkę, a kto nie, a pomagała by Polakom Białorusi materialnie, finansowała by instytucje kulturalne. To by zrobiło polską mniejszość narodową bardziej mocną i to ma być celem polskiej polityki zagranicznej.
Ale jeżeli mniejszość wykorzystuje się jako instrument walki politycznej z systemem, który nam się nie podoba, to jest nieracjonalne. Żadna polska mniejszość nigdy nie zmieni sytuację na Białorusi, nie obali Łukaszenkę… I stosunki między naszymi państwami nigdy nie poprawią się. Skończy się tym, że w ZPB pozostanie kilka agentów, związanych z polskim MSZ, a Polacy uciekną z tego Związku.
To dotyczy nie tylko polskiej mniejszości na Białorusi. Kiedyś Niemcy wykorzystywali mniejszość niemiecką w Polsce. Ale dzisiaj mniejszość niemiecka w Polsce swietnie siebie odczuwa, ma swoich przedstawicieli we władzy i podtrzymuje polskie państwo.