Dlaczego kłamie Irena Waluś?

W kościele p.w. Najświętszego Odkupiciela na „Dziewiatowce” chór i orkiestra „Grodzieńskie Słowiki” wykonały twór „Dziady” Adama Mickiewicza.

Było bardzo dużo ludzi, którym się podobało twórcze widowisko tego trudnego arcydzieła Adama Mickiewicza. Choć wielu ludzi uważało, że kościół Boży nie jest stworzony do tego rodzaju misterji.

Chcęmy zwrócić uwagę, że Irena Waluś, „wielki dziennikarz” grupki Jaśkiewicza, szybko napisała, że organizatorami były Konsulat Generalny RP w Grodnie i oraz parafia Najświętszego Odkupiciela w Grodnie .

Po raz kolejny trzeba powiedzieć o tym, że niektórym ludziom nie trzeba spieszyć się bezmyślnie „lizać rękę” gospodarza. Prawie 40 osób z zespołu „Grodzieńskie Słowiki” i niektórzy przedstawiciele legalnego Związku Polaków na Białorusi (w większości pracownicy szkoły muzycznej w Grodnie) w ciągu ponad dwóch miesięcy, odrywając się z pracy, robiły niniejsze wystąpienie. Na ramiona kierownika zespołu – nauczycielki szkoły Alicji Binert położyło się olbrzymie obciążenie.

I gdy Irena Waluś napisała w swoim artykule, że organizatorem tej imprezy były Konsulat Generalny i parafia Najświętszego Odkupiciela, ludzie, którzy były inicjatorami i inspiratorami tej idei, nie szczędziły sił w biegu miesięcy na przygotowanie prezentacji, poczuli się obrażeni.

Dziennikarka zastąpiła pojęcia „pomógł” i „zorganizował” w korzystnym konsulatowi świetle. Jasne, że nie bardzo jej interesują uczucia zwykłych ludzi, a tylko to, aby regularnie płacili pieniądze.