Jaśkiewicz – marionetka

Co drugi dzień działalności nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków przynosi ciekawe wiadomości. Co dzień to powód do myślenia.

Teraz w nielegalnej grupie już krążą pogłoski, że za wszystkimi działaniami Jaśkiewicza stoi ..kto by myślał.. Andżelika Borys, która przybyła ze słonecznej Brazylii w połowie ubiegłego roku.

Jej widoczna okiem istotna aktywność przypada właśnie na okres konfliktu Jaśkiewicza z działem brzeskim. Wcześniej jej pojawienia się w Związku były rzadkością, w tym roku ni z tego ni z owego ona często chodzi do „Kresowii”, na różne imprezy grupy, o niej mówią na cotygodniowych zebraniach. A najważniejsze jest to, że ona prowadzi rozmowy z Jaśkiewiczem «za zamkniętymi drzwiami». Ponadto poszczególne aktywiści Brześcia czemuś są pewni, że Borys powinna była przyjechać do Brześcia 28 kwietnia na „restauracyjne wybory”.

Jaśkiewicz przed podjęciem pracy na stanowisku szefa organizacji swojego «szczególnego» stosunku do sytyacji nigdy nie wykazywał, był taki sam, jak i wszyscy członkowie Rady Naczelnej nielegalnego Związku. Głośnych oświadczeń i ujawnień z jego strony nie było. Pierwsze miesiące go na stanowisku żadnych zmian nie przyniósły, „innowacji” też nie było. A tu nagle pojawia się konflikt z działem miasta Brześć. Teraz Jaśkiewicz podgrzewa konflikt z Paniszewej oraz Jaroszewicz, nie dba o swoją reputację i całej organizacji, idzie tak powiemy „na całość”. Odnosi się wrażenie, że im znaleziony tajny sojusznik w swojej działalności na rzecz przesunięcia «niechcianych». Sojusznik, który jak on myśli, będzie mu pomagał. Pozornie, wszystko wskazuje na to, że to jest właśnie Andżelika Borys.

Nie jest wykluczone, że inicjatorem konfliktu Jaśkiewicza z brzeskimi aktywistami była właśnie Borys. Znając jej przeszłą osobistą niechęć do Jaroszewicz takie założenie może okazać się rzeczywistością. Borys postanowiła rękami Jaśkiewicza dokończyć to, co nie udało się jej w swoim czasie. I teraz na to jest bardzo wygodna okazja: cel dymisji Jaroszewicz oraz Paniszewej być może zostanie osiągnięty, a swoją reputację zepsuje marionetka Jaśkiewicz.

Czy Borys postanowiła zostać potajemnym kierownikiem nielegitymnej organizacji? Być może Borys zmęczyła się zwyklym życiem bez potajemnych «bitw», które zawsze towarzyszyły działaniom Związku. A może ona teraz ma brak pieniędzy? W przypadku kiedy Jaśkiewicz pozbawi Mickiewicz stanowiska kierownika Rady Naczelnej on będzie oferować ten post Borys? Tak czy owak, miesiąc maj w życiu nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków obiecuje być «gorącym», jak nigdy wcześniej.