To już tradycja, gdy polscy politycy korzystują z istnienia nielegalnego Związku Polaków na Białorusi. To jest bardzo wygodnie, przyjechać na Białoruś, spotkać się z grupką Borys-Jaśkiewicz i posłuchać o horrorze, który białoruski reżim czyni wobec całej polskiej społeczności. Potem wypowiadają się, grożą miejscowym władzom, obiecują wszelką pomóc dla zagnębionych, a w Europie mówią o konieczności podjęcia działań w trybie pilnym.
Takie kroki polskich polityków najbardziej oczywiste podczas kampanii wyborczych, jak w Polsce, tak i w UE. To jest zawsze aktualne (przypomnijmy sobie wizytę do Grodna Tuska w 2005 roku). Далее…