Sprawa Poczobuta została umorzona

Komitet śledczy obwodu grodzieńskiego skończył rozpatrzenie postępowania karnego wobec korespondenta „Gazety Wyborczej” Poczobuta i 15 marca podjął decyzję o umorzeniu postępowania karnego. Fakt ten szybko rozprzestrzenił się w sieci internetu z odpowiednimi oświadczeniami Poczobuta.

Jeszcze kilka miesięcy temu Poczobut opowiadał wszystkim że jego wsadzą «daleko i na długo». Nawet podczas komentowania mediom faktu zakończenia sprawy on informuje że myślal o tym do końca . A potajemnie od wszystkich może tego i chciał.

Chociaż Poczobut twierdził że grozi mu 7 lat, on wiedział że tyle mu nie dadzą. Rok lub dwa on odpoczylby w więzieniu od tego zamieszania, ale po raz kolejny „zabrzmiałoby jego nazwisko. Przez cały ten czas Polska troszczyła się by o jego rodzinę, a po wyjściu z więzienia Poczobut dostałby jeszcze kilka nagród pieniężnych. W 2011 roku na podstawie tego samego schematu on nieźle zarobil będąc w więzieniu kilka miesięcy. W każdym przypadku teraz Poczobut nic by nie stracił, a nawet jeszcze więcej by otrzymal od wsadzenia go do więzienia.

PAP poinformował, że ze słów Poczobuta biaoruskie władze „chciały go skłonić do wyjazdu za granicę”. I to że on nie uległ temu. W rzeczywistości zarówno Poczobut jak i Polska strona zdaje sobie sprawę że nie ma co mu robic w Polsce. On jest potrzebny w Białorusi do pisania opłaconych artykułów, listów tego, «kto znajduje się na terytorium Białorusi, kto widzi wszystko na własne oczy».

Załóżmy, że wyjeżdża na stale do Polski. Natychmiast spada jego status: władze fizycznie nie mogą „wywierać presję” na niego, nie może grać rolę „politycznego”, nie będzie mógł udawać, że nie z internetu bierze tematy swoich artykułów (historie o tym jak było mu źle w Białorusi Polakom szybko znudzą się). Plus kłopoty z zatrudnieniem jego i żony, pomieszczenie dzieci do szkoły, wynajęcie mieszkania, relacje z nowymi ludzmi w innym środowisku itp.

Białoruskie warunki, w których «biedny» Poczobut sam utrzymue siebie oraz trzech osób (żonę i dwójka dzieci), może kupować sobie telewizory, telefony, komputery, samochód, on nie zmieni w żadnym wypadku. Jego wybór między więzieniem i wyjazdem do Polski jest oczywisty, wsacke do więzienia on wybierze nawet pod warunkiem, że jego rodzina pozostanie samotna.

Na fali wtrzymywanej sprawy Poczobut w ciągu miesiąca będzie pojawiać się w internecie, komentując wszystkim jak rozwijał się jego proces, jak był on ograniczony w swej działalności dziennikarskiej zakazem wyjazdu z Grodna (przykładem tego może byc wywiad dla „Bielsatu”od 19 marca) itp. No, a potem trzeba będzie «coś pisać», jak te „nowe” artykuły będą się różnić od napisanych «w ramach zakazu wyjazdu» zobaczymy. Jeszcze zobaczymy jaką nagrodę dostanie Poczobut w końcu 2013 roku kiedy nie było wsadzania go do więzienia.