Kontrola podatkowa “Kresowii”. Powstają nowe pytania

W trakcie realizacji planowanych kontroli osób prawnych i firm miasta Grodna na rzecz przestrzegania prawa podatkowego organy podatkowe dotarły i do firmy nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków “Kresowii”. Wynik kontroli podatkowej w zasadzie był przewidywalny ale to że wykroczenia dotkną wszystkiego czym zajmowali się pracownicy “Kresowii” tego nikt się nie spodziewał.

Biorąc pod uwagę fakt że sprawdzana była tylko oficjalna dokumentacja firmy i pytania nie dotyczyły podziału otrzymywanej w Polsce gotówki do rąk można stwierdzić, że kierownictwo nielegitymnej grupy “niezwykle zrelaksowało się” i nawet nie uważa za stosowne zajmować się uregulowaniem oficjalnych raportów finansowych.

Miesięczna kontrola podatkowa odkryła wiele wykroczeń działalności firmy, w tym, na przykład ustalono zmniejszenie dochodów organizacji o wysokości 3600 złotych w 2011. Nawiasem mówiąc okazuje się że Orechwo jako kierownik organizacji oficjalnie otrzymywała miesięczne wynagrodzenie o wysokości tylko 780 złotych. Za te pieniądze ona zajmowała się wychowaniem dwójki dzieci i męża znawcy angielskiej mowy, codziennie “ciężko pracowała” na rzecz Polaków, w weekendy odwiedzając wspólnie z konsulatem miejsca pochowania polskich żołnierzy. Oraz ona jeszcze znalazła “parę groszy” na otwarcie swojej firmy. Za miesiąc każda inna kobieta odmówiłaby pracowac za takie pieniądze ale z oczywistych powodów Orechwo tak nie zrobiła. Razem mamy ukrywanie ponad 4 miesięcznych wynagrodzeń Orechwo, kto przypisał sobie je – niech myślą pracownicy “Kresowii”. Co więcej, ustalono niepłacenie podatków od 15 miesięcznych wynagrodzeń pracowników firmy, takich jak Orechwo lub Dziemiańczuk.

Kontrola podatkowa stwierdziła że kierownictwo nielegalnego Związku Polaków odebrało od konsulatu techniki oraz urządzeń biurowych na kwotę prawie 15 tysięcy złotych. Według białoruskiego prawa przekazywanie tej techniki jest traktowano jako przyznanie pomocy zagranicznej i jak wynik ona wymaga rejestracji. Rejestracji której oczywiście u “Kresowii” nie było. Nie jest jasne, z jakich powodów aktywiści nie rejestrowali otrzymaną technikę przecież podobne narzekania podatkowej były i do poprzedniej firmy organizacji “Polonika”. O konieczności takich działań Orechwo, Jaśkiewicz wiedzieli ale może i specjalnie nie rejestrowali aby w przyszłości mieć możliwość podnoszenia tematu “wywierania presji na Polaków”. Tak czy owak, w sytuacji istnienia w Polsce pewnych wewnętrznych problemów społecznych i ekonomicznych pieniądze polskich podatników idą na pomoc w wykonywaniu ekonomicznej działalności grupy “wybranych” Orechwo i Jaśkiewicza. Jeżeli ich pozbawić tej pomocy to u nich «za duszą» nie pozostanie niczego ani komputerów ani nawet mebli. Orechwo I Jaśkiewicz ani jednego grosza uzyskanego z kursów języka polskiego nie wydali na zakup czegokolwiek w “Kresowii” wszystko ze środków konsulatu, MSZ, “Wspólnoty Polskiej”. Naprawa swoich samochodów, reklama firmy wszystko ich kosztem. Nawet Bancerowi musiał zwracać z domu do „Kresowii” technikę bez skrupułów wywiezioną do osobistego mieszkania.

W sprawozdaniach przeprowadzonych imprez: wystaw, konkursów i innych też nie jest wszystko w porządku. Ani Orechwo, ani Jaskiewicz, ani Dziemiańczuk nie byli w stanie podać informację o poniesionych wydatkach na różne imprezy, co zdaniem przedstawicieli podatkowych organów faktycznie oznacza że kierownictwo nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków nie może potwierdzić swój udział w organizacji uroczystości. Zamiast niezbędnych dokumentów (umowy najmu, organizacji wyżywienia i zakwaterowania uczestników) oni starali się wręczyć kwity opłaty za dostęp do internetu w “Kresowii”, zakupów akcesorii biurowej itp.

Przy sprawdzaniu przez podatników dostarczonych informacji okazało się, że istnieją inne rozbieżności. Na przykład Dziemiańczuk raportowała o wykonaniu usług pośrednickich na przeprowadzenie wystawy w galerii Grodzieńskiej “Kryga” w rzeczywistości okazało się, że obrazy woził konsulat na własne koszty oraz opłat za wynajem sali wystawowej galerii nie było, istniała prosta nieodpłatna zgoda właściciela na korzystanie z pomieszczenia. Ze względu na to, że Dziemiańczuk zawsze prosiła uczestników imprez, którzy przybyli na swoim transporcie, podejść na dworzec autobusowy/ kolejowy i prosić ludzi oddać swoje bilety, żeby potem w “Kresowii” na podstawie tych biletów spisać co najmniej sto złotych, składa się calkiem nie zabawna sytuacja. Faktycznie “Kresowja” znajduje się na własnym zabezpieczeniu: imprezy są opłacane z zarobków uzyskanych z prowadzenia kursów języka polskiego, wypełnenia wniosków i ubezpieczeń na wizy w tym czasie dawane Polską pieniądze nie wiadomo, na co idą.

Wynikiem sprawdzania stała się kara grzywny o wysokości 600 złotych. Pozostałe materiały kontroli zostały przekazane do sądu. Zgodnie z administracyjnym kodeksem za tego rodzaju wykroczenia można byłoby domagać się od kierownika organizacji grzywnę około 7 200 złotych. Ale w wyniku rozpatrzenia sprawy w sądzie Orechwo otrzymała karu grzywny zaledwie 1000 złotych. I tylko. Od tych władz białoruskich które ze słów Orechwo, Poczobuta i Jaśkiewicza “uciskają Polaków i aktywistów ich organizacji”. Możliwe białoruskie władze zdecydowały że współpracujące z nielegitymnej grupą konsulat, MSZ oraz “Wspólnota Polska” muszą karać ich własnymi siłami w Polsce. Ale tutaj na Białorusi łagodzącym czynnikiem w sprawie Orechwo zostało utrzymanie przez nią dwójki małych dzieci.

Навигация

Предыдущая статья: ←

Следующая статья:

К записи "Kontrola podatkowa “Kresowii”. Powstają nowe pytania" 10 komentarzy
  1. Bożena napisał(a):

    Nikt nigdy nikogo nie rozliczał ze środków jakie przekazywane są na rzecz organizacji, a tak naprawdę do widzimisię rozporządzania przez krezusów odłamu ZPB. Warszawa doskonale zna proceder, na próby wywarcia nacisku by kontrolować finanse pozostaje głucha, a co za tym idzie gołym okiem widać , że nie o dobro Polaków w tym chodzi , a o zwykłe uskutecznianie zadymiarstwa politycznego. Za to polska opinia publiczna wie zgoła coś innego o tych wydatkach i ich przeznaczeniu. Szlag jasny trafia, na szczęście, już coraz większy krąg społeczeństwa i w końcu sprawa się rypnie i jak to w Polsce mówią ktoś za to beknie.

  2. Jan napisał(a):

    A juz myslalem ze Pani stracila etat.

  3. Paweł napisał(a):

    A Pan się jak miewa, „Janie”? Kto Panu daje etat?

  4. Jan napisał(a):

    Panie Polaku na etacie to ja bylem do 1989r.Potem sam sobie „kapitanem i sternikiem”

  5. Polak napisał(a):

    Płyń sobie na zdrowie swoim stateczkiem i nie ruszaj tych ludzi, co robią coś dla Polaków dobrego. A to siewców jest dużo, a plony nie są szczególne…))

  6. Jan napisał(a):

    Widac jeszcze do ciebie nie dotarlo pomimo pobytu w Polsce takie przyslowie: „Prawda lezy zawsze po srodku”.A tak na marginesie – dyskusja pomimo analiz zycia publicznego zarowno w Polsce(ta zla) i Bialorusi(ta idealna)nie jest porywajaca.No chyba ze Pawel dyskutuje z Polakiem.Wesolej zabawy.

  7. Bożena napisał(a):

    Co ma piernik do wiatraka? Wiadomo, że ludzka prawda leży gdzieś między ustami a brzegiem pucharu, każdy myślący to wie i nie o prawdę bój idzie, a o fakty składające się na te dwie półprawdy. A fakty są takie, że polskie życie publiczne w analizach i opracowaniach ma się tak samo doskonale, jak w analizach i dla „ptaszka” dobrze się ma ZPB. Faktem jest to, że papier cierpliwy i wszystko przyjmie. Faktem jest również to, że polska strona uskutecznia czysto ideologiczną nagonkę na suwerenne państwo jakim jest Białoruś posługując się w tym celu zręcznie spreparowaną akcją której na imię ZPB , czy inaczej „obrona” mniejszości polskiej, przy czym niektórym politykom wyrywają się w swoich populistycznych wezwaniach programy naprawcze państwa polskiego rodem znikąd jak właśnie z Białorusi (gdy sięgnąć choćby o ironio do „wieszcza” Kaczyńskiego). Fakty są takie, że miast wnosić coś pozytywnego w życie mniejszości polskiej wnosi taż Polska zarzewie bratobójczych konfliktów. Fakty są też takie, że rozlewa się ta zaraza nie jedynie na życie społeczności, ale dalej na stosunki międzypaństwowe. To są fakty. Czyjej prawdzie one służą? Jaką wypośrodkowaną mają za zadanie budować? Kolejną? Prawda ma natomiast to do siebie, że gdzie by ona nie była żyje swoim życiem i obroni się sama.Faktem jest też to, że nikt nie analizuje w naszych rozmowach sytuacji geopolitycznych naszych państw, a stan bieżący wokół mniejszości polskiej, wokół ZPB i tej jak to Polska dumnie wszemu światu obwieszcza (Niby) „obronie” wartości kulturowych. Czy prawda o wartościach kulturowych też leży po środku? Czy może nasi rządzący mają nas za totalnych idiotów, którzy nie potrafią odróżnić kultury, tradycji od czysto politycznej walki wręcz. Fakty natomiast należy unaoczniać, te z jednej, jak i z drugiej strony linii środkowej. Niestety tak się składa, że polska polityka doprowadziła do absurdu i śmieszności wszystko co próbuje wmówić , że robi dobrego tak dla obywateli żyjących w granicach RP jak i tych spoza granic. Nie można mieć cukierka i zjeść cukierka, nie wiadomo jaki smak ma cukierek jeśli można go jedynie smakować przez papierek. To fakt z polskiego podwórka, który przenosi się żywcem dalej, by mamić, ogłupiać, oszukiwać i obiecywać. ” A Świstak sobie zawija…”

  8. Polak napisał(a):

    Co Ty mówisz, „Janie” ? …“Prawda lezy zawsze po srodku” – no tak, rzeczywiście w Polsce tylko o tym i mówią :). Więcej, jest to „typowo polskie myślenie i filozofia” – rozśmieszyłeś mnie i Pawła ))))))))

    A o czym ja tu od lat gadam?

  9. Paweł napisał(a):

    do Bożeny: Bożenko, jaką niezgodę sieją „politycy” w Polsce pomiędzy sobą, taką i narzucają Polakom w Białorusi – święta racja! Zasada braterstwa i krwi została zastąpiona nic dzisiaj nieznaczącym pojęciem „globalizmu i demokracji”. Może wszystko się dzieje dlatego, że ludzie przestali czytać dobre książki? ))) Przestali słuchać rodziców i brak dzisiaj autorytetów?
    Pozdrawiam Cię, ciepło.

  10. Bożena napisał(a):

    Eeeeeee tam , to zbytnie uproszczenie, że w Polsce wyznaje się opcję prawdy leżącej po środku. W Polsce funkcjonują i dobrze się mają dwie prawdy, obie jedynie słuszne, nasza prawda, wasza prawda, a z tego wszystkiego rodzi się jeszcze jedna ta trzecia najprawdziwsza o wiarygodności polskich „elit politycznych” najbardziej uprawniona czyli gó..o to wszystko prawda czym nas rzeczone „elity” karmić i mamić próbują.

    Pawle, poprostu w Polsce pozajączkowało się ludziom równiusieńko pod sufitami.
    Pozajączkowały się pojęcia: WOLNOŚĆ = SWAWOLA , DEMOKRACJA = AUTOKREACJA, Boga rozmieniono na drobne i to w dużej mierze uczyniły struktury i hierarhie kościelne. Rodzice nie mają i nie mogą mieć autorytetu bo tego broni rzecznik praw dziecka. W Polsce wszyscy mają jedynie prawa. Czy polski parlament, polscy rządzący zajmują się czymkolwiek innym niż obrona jakiś tam praw? Autorytety… na to też jest rada w polskim państwie, zdyskredytować, ośmieszyć, wepchać w bagno rozgrywek i pozamiatane. To co się przez lata nie udało uczynić z Polską i Polakami wpływom sowieckim, to świetnie , niestety, załatwili sobie sami swoi , wybrańcy narodu- pożal się Boże na służbie tegoż narodu, rządzący, rozumieć należy uprawiający nierząd.
    Dziękuję za pozdrowienia i również pozdrawiam

Оставить свой комментарий

Поиск
Kalendarz
Maj 2024
P W Ś C P S N
« Cze    
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
My w Telegramie

Archiwa
Film o białoruskich Polakach
Kategorie
Kategorie
Вверх
© 2024    Kopiowanie materiałów strony polaki.org jest dozwolone wyłącznie z aktywnym linkiem   //    Zaloguj się