W głowie Polaka to nie układa się

Mianowicie tak powiedział ambasador RP Leszek Szerepka w wywiadzie dla jednej z niezależnych białoruskich gazet. Ale po przeczytaniu tego wywiadu w głowie Polaków na Białorusi nie układają się intersujące wypowiedzi dyplomaty.

Ambasador opowiada o tym, że do 2005 roku w polskich domach można było oglądać polskie filmy, uczyć się języka polskiego, prowadzić imprezy, a teraz domy te są w innym ZPB… Ale co wie pan Szerepka o polskich domach, jeżeli nie był tam, oprócz domu Lidzkiego oczywiście, gdzie zwrócil uwagę na pęknięcie?

Jeszcze jeden przykład populizmu: pan ambasador powiedział, że nie miał możliwości spotkać się z prezesem ZPB Stanisławem Siemaszką. Ale mineło już kilka lat. Dokładnie wiemy, że Siemaszko nie chował się i nawet wysłał kilka listów do ambasady. A argument Szerepki, że o Siemaszko nikt nie wiedział pięć lat temu, to…

Pan ambasador jeszcze powiedział, że pomaga polskim szkołom na Białorusi. Wiemy o tym. Najbardziej pomógł, kiedy dodał dyrektor szkoły w Wołkowysku Halinę Bułaj do listy osób, pobyt których na terenie RP jest niepożądany.

Teraz mówi o tym, że Polacy muszą coś udowodnić swoją pracą na rzecz interesów RP. Myślimy, że taki ambasador przyniesie jeszcze wiele korzyści polskiej mniejszości narodowej na Białorusi. Niech i nadal pracuje w takim właśnie kierunku.

Навигация

Предыдущая статья: ←

Следующая статья:

К записи "W głowie Polaka to nie układa się" 25 komentarzy
  1. slawek napisał(a):

    Widać, że autor owego postu nie wie co znaczy słowo populizm, bo to co tu zarzuca Szarepce nie ma nic wspólnego z populizmem a jedynie z ignorancją Siemiaszki, no cóż trudno nie przyznać racji Szarepce, bo cóż to za przedstawiciel Polaków skoro po polsku nie umie powiedzieć ani jednego chociażby prostego zdania.

  2. Karolina napisał(a):

    @slawku. Jeśli komuś zarzucasz brak wiedzy, czy znajomości języka, to sam powinieneś dać przykład poprawnej polszczyzny. Nie wystarczy bowiem nie robić ortograficznych błędów. Równie ważne są błędy stylistyczne i gramatyczne. Jeśli masz problem w pisaniu zdań złożonych, to pisz proste, aby można było zrozumieć sens tego, o czym piszesz.
    Czy wiesz @slawku, co znaczy słowo IGNORANCJA ? Jeśli możesz, to napisz, co ona ma wspólnego z Siemaszką oraz z tym, co wyżej napisał autor wpisu, który właśnie komentujemy ?

  3. Polak napisał(a):

    Nie przesadzajcie, Panie i Panowie, Pan Ambasador RP Szerepko nikogo do listy nie dodawał. Bądźcie obiektywni, każda przesada rodzi niesmak i mnoży nieporozumienia. Skromniej trochę i konkretniej, tym bardziej, iż to nie Pan Ambasador odpowiada za generalną linię warszawskiego MSZ – jest on bowiem tylko wykonawcą i żołnierzem. Wszystkie pretensje kierujcie do Pana Sikorskiego i Borowskiego.

  4. Karolina napisał(a):

    Pisałam o tym, @Polaku, pod poprzednim komentarzem („Droga donikąd”)

  5. sławek napisał(a):

    Ignorancja, droga Pani, (bo nie jesteśmy na TY, i nie przypominam, aby kiedykolwiek do tego doszło) pochodzi od łacińskiego słowa ignorare (nie muszę zastanawiać się nad jego znaczeniem, znając język włoski na tyle dobrze ażeby się nim swobodnie w mowie jak i piśmie posługiwać, a które to słowo jest w języku polskim pochodną), co oznacza – nie mieć wiedzy, lub po prostu kogoś celowo nie zauważać (młodzieżową nowo-mową – olewać). Tak, więc droga Pani, pan Szarepka celowo ignoruje niejakiego prezesa (z odgórnego mianowania w „demokratycznych” wyborach) ZPB ażeby się z nim nie mieć przyjemności lub nieprzyjemności spotkać.

    Droga Pani, jak wcześniej zaznaczyłem nie będę Pani więcej odpowiadał na Pani pytania ani też na wszelkie Pani prowokacje. Śpij kobieto w swej postkomunistycznym „zatwardzeniu”, a wiedzę czerp pełnymi garściami wprost z onetowskich komentarzy.

  6. mapa napisał(a):

    Tak to jest, jak się nie odróżnia „ignorancji”, od „ignorowania”.
    Ignorantia semper nocet.

  7. sławek napisał(a):

    Jak wcześniej zaznaczyłem słowo to ma kilka znaczeń.
    Zarówno po łacinie, w języku włoskim a również i polskim są słowa, które mają wielorakie znaczenia i takim słowem jest owo ignorancja (ignorare czyt. ińorare).
    Ignorantia semper nocet – nieznajomość prawa szkodzi, w tym wypadku dobrze można by użyć porównania, że ignorowanie prawa jest szkodliwe – wynik z zasady ten sam, więc o co kruszysz kopię?

  8. Polak napisał(a):

    wyszczekać, to znaczy jeszcze zrozumieć, Panie Sławku 🙂

  9. halny napisał(a):

    Ale bełkot………szok! Znawcy łaciny, poligloci i inni, pozdrówka……..

  10. Polak napisał(a):

    Wiem tylko jedną rzecz, że Instytut Polski w Mińsku prze…. 14 000 euro, bo nie miał szans czegoś zorganizować i musiqał te pieniądze zwrócić, jako niewykorzystane, a ja do nich zwracałem się z prośbą wsparcia, ot suki!!

  11. Karolina napisał(a):

    @slawek – Nie obrażaj mnie człowieku. Mam wrażenie, że pomyliłeś strony, więc może przejdź z łaski swojej na stronę grupy Andżeliki i tam się produkuj ? Zapewniam cię, że znajdziesz tam zrozumienie dla swoich rewelacji. Tutaj- wybacz – jesteś tylko persona non grata…

  12. halny napisał(a):

    Do Polaka – pewnie, zwróciłeś się po pieniądze i myślałeś że każdy powinien natychmiast Szanownemu Panu nisko się kłaniać i w ząbkach kasę przynosić!!! Od siebie – od siebie coś pokazać trzeba, a takimi wypowiedziami na tym forum tylko pogarszacie swoją sytuację; pochwalam Instytut Poslki – takim jak Pan – ZERO kasy polskiego podatnika; a tak na marginesie – Rząd Białorusi też ma statutowo popierać mniejszości narodowe – dlaczego tam się nie zwrócić??? A tym bardziej że i tak łoży kasę na to forum…….Mało tego Szanowny Panie „Polak” – słowo „suki” jest słowem obraźliwym, no chyba że stosuje się je do zwierzęcia którym jest pies płci żeńskiej. Wstyd Panie POLAK!!!

  13. sławek napisał(a):

    Nie Pani decydować gdzie mogę być pożądanym. To czy jestem osoba tu lubianą czy nie, mam to po prostu w życi. Będę zawsze mówił prawdę i to co myślę, nawet za cenę najgorszej krytyki ze strony moich oponentów. Na szczęście mieszkam w Polsce, gdzie komunistyczna mentalność odchodzi w przeszłość, jeszcze ją można spotkać, min. u takich indywidualności jak Pani.

  14. mapa napisał(a):

    Sławek
    Nie kruszę kopii, chodziło mi tylko o to, żeby osoby z Polski nie cenzurowały poprawności wypowiedzi Polaków z Białorusi, bo nigdy nie wiadomo, czy sami piszą i mówią poprawnie.

  15. Polak napisał(a):

    Na co wydają, to i mają, Panie halny. Taki mizerny poziom i konsulatów i instytutów – ot, taka prywata za pieniądze polskiego podatnika: „chcemy – to damy, nie chcemy, to nie damy i tak będzie”. Jednak lepiej nie jest – tylko gorzej. Pieniądze polskiego podatnika są traktowane jako prywatne i dla wizerunku międzynarodowego państwowości polskiej – taki jeden cymbał z drugim wystawia figę. Komu wystawiają? Samym sobie, bo miernotami i głąbami są. Pozbawić stanowiska i będzie widać to ZERO, o którym wspominasz, Halny wietrze.

  16. Jan napisał(a):

    Odnośnie art. z niezależnej.pl:UE nie mogła zagwarantować Białorusi zakupu gazu po 164$ za tys.m3,ani ropy w preferncyjnej cenie,=.Po drugie – Białoruś nie otrzymała 10mld.$ pożyczki na budowę EA.Podpisano tylko list intencyjny w sprawie budowy.To dwie różne sprawy.Po trzecie:Rosja udzieliła kredytu Białorusi w wysokości 3mld.$ w ciągu trzech lat.Wypłaciła do tej pory 800mln.$.Resztę wypłaci dopiero po sprywatyzowaniu takich zakładów jak: MAZ,Telekomunikacja Białoruska czy Zakłady Azotowe.Nie piszę o rurociągach bo te zostały już sprzedane.O w/w zakłady były zapytania rónież ze strony państw UE,ale odpowiedż była zawsze jednakowa z białoruskiej strony – Niet.Jak widać można powiedzieć też Tak zależy kto pyta.Łukaszenko nigdy w swych planach nie ma i niemiał zamiaru odwrócić się od Rosji i wstąpić pod skrzydła UE.Kokietował UE wtedy gdy było mu to potrzebne w rozgrywce z Rosją.Tak samo kombinował z Chavezem i jego ropą.Wiadomo że żadna ropa by niepopłynęła,ponieważ to Rosjanie mają ropociągi w swym władaniu.Wystarczyło że zaczęli wypompowywać technologiczną ropę z rurociągów na Łotwie i na Ukrainie,a pomysł padł.Poza tym ropa z Wenezueli jest tzw.ciężką ropą więc rafinerie ani w Mozyrzu,ani Nowopołocku ni bardzo miały jak ją przerabiać.Ropę tą Chavez sprzedaje swemu wrogowi…..USA.Bo to oni mają na to patent.
    Reasumując:Pisanie że UE w zakresie prywatyzacji nic nie robiła,jest po prostu nie na miejscu.
    Natomiast zastrzeżenia powinny być pod wszystkimi ekipami rządzącymi w RP.Poprostu ci ludzie zaprzepaścili ogromną szansę jaką dawała i daje ludność pochodzenia polskiego tam pozostawiona wskutek traktatu Ribentrop-Mołotow oraz jałtańskim porozumieniom.Powinno zadbać się o polskie szkolnictwo i kulturę na terenach zamieszkałych przez Polaków.Dopomóc nawet finansowo przy wspieraniu drobnej przedsiębiorczości.Zwiększyć ilość miejsc na polskich uczelniach dla młodych i zdolnych Polaków z Białorusi.Pomyśleć o wspólnych polsko-białoruskich inwestycjach za wschodnią granicą.Nie jakieś molochy,ale małe zakłady przetwórcze które dałyby bezpieczne zatrudnienie miejscowym zaróeno przy hodowli i przerobie oraz zbyt zarówno w RB jak i RP.Polityka dzielenia na „dobrych” i „złych” nigdy nie przyniosła pozytywnych rezultatów.Zresztą również władze RB nie są święte.Otwarcie małego ruchu granicznego z RP dałoby szansę zwykłym ludziom na lepsze poznanie się i przekonanie jednych do drugich.Obecnie znów zmniejszono ilość wyjazdów tym samym autem z 4 do 8 w miesiącu do RP.

  17. Polak napisał(a):

    Święte słowa, Janie!
    Dobrze ujęte, tylko do kogo to?

  18. halny napisał(a):

    Faktycznie Janie – Święte Słowa…..pogratulować. Ale w świetle ostatnich wydarzeń związanych z zblizeniem Białorusi i Rosji(raczej może należy nazwać przejęciem przez Rosję prawie całkowitej kontroli na Białorusią) wnioski nasuwają się same. Unia Europejska i też oczywiście Polityka RP po raz kolejny dostały pstryczka w nos. Ale to akurat było do przewidzenia i trudno się dziwić. Natomiast co do podtrzymywania szkolnictwa polskiego na ziemiach białoruskich – tu całkowicie się zgadzam iż powinno się to robić jeszcze w większym stopniu. Ale też trzeba przyznać iż zarówno w Grodnie jak i w innych miastach Białorusi obecnie są prowadzone różne formy nauczania języka polskigo. Zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci. I jako ciekawostka ilość chętnych z roku na rok jest większa. Nietety faktem też jest to że duży procent ludzi traktuje takie szkółki i szkoły jako możliwość otrzymania wizy i z tym przyzwyczjeniem należy walczyć. Chociaż osobiście sądzę że każda z osób obligatoryjnie powinna dostać wizę do Polski, przecież kontakt bezpośredni z językiem jest najważniejszy i przynosi najwięcej korzyści. Jeżeli Konsulaty tak łatwo obecnie udzielają wizy na tzw. ZAKUPY, to dlaczego nie dać możliwości ludziom faktycznie uczącycm się języka polskiego tych wiz. Oczywiście za chwilę pojawią się głosy – że przecież jest problem z rejestracją itp. Ale jeżeli uczciwie sie spojrzeć na ten aspekt to i tak Konsulaty RP wydają najwięcej wiz w porównaniu z innymi krajow strefy Schengen. Pieniądze??? Ten aspekt tez ciągle sie pojawia – ale proszę mieć na uwadze że oragnizacje społeczne, fundacje, a i agendy rządowe ciągle pakują kasę w Polaków na wschodzie, chociażby poprzez wyjazdy kolonijne dla dzieci i młodzieży, poprzez różne seminaria dla nauczcycieli (podkreślam nieodpłatne), poprzez różne dary itp. A ile jest pomocy ze strony władz poszczególnych miast i gmin??? Dochodzi do sytuacji dziwnych – że czasami dzieci w Polsce nie mają możliwości wyjazdu bo jest brak kasy – ale dzieciom z Białorusi finanse sie znajdują. I teraz jeszcze jedna sprawa z tym związana – przeraża to iż np takie dzieci z Białorusi przyjeżdżając do Poslki w większości wogóle na wyjeźedzie nie posługują się językiem polskim, prócz tego mają z sobą takie pieniądze że nawet dorośli zajmujący sie ich przyjmowaniem są w szoku. Więc tu mówienie o braku pomocy finansowej ze strony RP raczej trudno mówić. A kwestia zaostrzenia ilości wyjazdów z jednego na 5 dni do jednego na 8 dni….wiecie co obywatele Białorusi powiedzieli na takie coś….. „…a co mi tam przecież i tak mam trzy samochody…”. Tu jak zauważyłem wypowiadają sie osoby związane z ZPB Siemaszki, czy np wiecie Państwo jakie opinie obecnie chodzą o tym Panu, o jego machlojkach, o jego przekrętach itp. No ale ten temat nie dla mnie – raczej dla innych. A też jak spojrzycie na wypowiedzi to też jedynie kłótnie i wzajemne oskarżanie. Co do wspólnych biznesów – któż z Polski odważy sie inwestować na Białorusi??? A poza tym system podatkowy, system kontroli – to przeraża potencjalnych inwestorów, raczej wolą robić interesy na pół legalnie. Kończąc te tyradę – kij ma dwa końce……..co do kultywowania polskości – trzeba zacząć od siebie – szkołą nie wniesie do głowy młodego człowieka za dużo, najwięcej wynosi on z domu; Konsulaty na siłę nie mogą zmuszać ludzi – bo i tak wiele robią. Błędy popełniamy wszyscy – tak tu wypowiadajacy swoje żale, tak w Polsce decydujący o wspólpracy z Polakami na wschodzie, tak też i Konsulowie. Pozdrawiam

  19. Jan napisał(a):

    Do Polaka:Napewno wiele spraw zależy od nas samych.Również tych spraw nie da się załatwić krzykiem i wyzwiskami.
    Co do pomocy,to z Warszawy jadą trzy autokary z tzw.Świątecznym Wsparciem na Białoruś w tym jeden z grupą 40 harcerzy z prezentami dla dzieci polskiej szkoły w Wołkowysku dn.17/18.XII.Caritas Polska zakupił ponad 100 ton żywności dla najbardziej potrzebujących rodaków za wschodnią granicą,z czego ok.40 ton ma jechać na Białoruś.Przykładów jest wiele ludzkiej bezinteresownej pomocy dla naszych Kresowiaków,jednak najwięcej powinno pomagać państwo/urzędnicy żyjący dostatnio z naszych podatków(dotyczy też to RB)których krótkowzroczność bywa porażająca.Liczenie na Borys,Orechwo,Poczobuta czy Siemiaszkę,jest zwykłą utopią.Wszysto zależy od ludzi dobrej woli ich spontaniczności – potem będzie z górki.

  20. sławek napisał(a):

    „Zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci. I jako ciekawostka ilość chętnych z roku na rok jest większa.” – totalna bzdura a „chętni” wzięci z sufitu, po prostu bujda na resorach.
    Byłem w tym roku w grodzieńskiej szkole na Dziewiatówce – Polskiej Szkole Średniej nr 36 i rozmawiałem z pracownikami tejże placówki, którzy mówili mi, że liczba dzieci z roku na rok zatrważająco maleje. Mówili mi jak władze RB wpływają na rodziców chcących posłać swe pociechy do tejże szkoły, i w jaki sposób argumentują późniejsze konsekwencje tej decyzji.
    Bywały lata świetności tej placówki, gdzie uczęszczało doń ponad sześćset uczniów, dziś ta liczba oscyluje w granicach stu osiemdziesięciu do dwustu.
    Nawet na stronie Polskiej Macierzy Szkolnej można wyczytać, że luka w białoruskim prawie dotycząca nieokreślonej minimalnej ilości uczniów w klasie wykorzystywana jest przez białoruskie władze do tego, aby klasy gdzie uczęszcza mała liczba uczniów były likwidowane a nauka języka ojczystego była minimalizowana tylko do przedmiotów ojczystych.
    Cytat z tejże strony – „Ogólnie znana jest niechęć władz białoruskich do rozszerzania szkolnictwa polskiego na nowe tereny i szkoły. Dostrzegalna jest presja władz na poszczególne grupy rodziców powstających klas polskich. Luka w prawie białoruskim, w którym nie określono minimalnej liczby uczniów w klasach z językiem wykładowym mniejszości, co automatycznie powodowałoby ich finansowanie, pozwala władzom arbitralnie rozwiązywać powstające nieliczne klasy. Widoczne jest dążenie władz do przekształcania szkół polskich w tak zwane szkoły polsko-białoruskie, których polskość polegałaby na nauczaniu w języku polskim tylko cyklu przedmiotów ojczystych.”
    Proponuję, więc rzeczowo i osobiście zapoznać się z sytuacją szkolnictwa polskiego w Białorusi a nie piać peany jak to tam jest gdzie nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.

    P.S. Na studia do Polski udaje się dostać tylko prymusom, a pozostała młodzież skazana jest szukać pracy lub podejmować dalszą naukę w Białorusi. Zastanówmy się, więc, gdzie taki młody człowiek znajdzie sobie dobrą pracę w RB lub uczelnię państwową chcącą go przyjąć po skończeniu polskiej szkoły, gdzie z góry jest wiadomym, jakie jest nastawienie władz do tejże placówki? Nic, więc dziwnego, że zatroskany rodzić chcący dobra swemu dziecku stanie przed wielkim dylematem a argumenty „przeciw” mówią same za siebie.

  21. Jan napisał(a):

    Do halnego:Podawane sprawy finansowe przez Ciebie,są raczej odosobnione.Nie naszą domeną powinno być wypowiadanie się na temat P.Siemiaszki i jego finansów.Przecież wiadomo żeby prowadzić interes w tym wymiarze,trzeba mieć układ i to wysoko.Również jego oponenci z drugiego ZPB mają też sporo za „uszami”.Co do pomocy,to jesteśmy im zobowiązani(moje zdanie).W latach 90 ubiegłego wieku przy rozpadzie ZSRR była możliwość wynegocjowania „rekompensat” za pobyt prawie 1 mln.Rosjan przez 50 lat na terenie RP.Byli na naszym utrzymaniu.Za węgiel który ze Śląska do 1957r.fedrowany był gratis dla nich.Za te „ziemie odzyskane” z których do 1949r.wywieziono z prawie 60.000 zakładów,fabryk i warsztatów wszystkie maszyny i urządzenia.Za to że gdy powstała NRD zmuszono nas do rezygnacji z reparacji wojennych wobec Niemiec.Za ruble transferowe które Rosjanin „przyjaciel” liczył 95kopiejek = 1$ czym doprowadzili nas do gospodarczego upadku w 1980r.Kadłuby montowano z polskich blach.Maszyny,urządzenia i elektronika kupowana za dolary w Szwecji,Niemczech czy Angli.Jednak Wałęsa czy Kwaśniewski to marni politycy,więc mamy to co mamy.Na nas spoczywa teraz obowiązek pomocy tym ludziom którzy nie z własnej woli tam zostali.Gdyby zagospodarować dobrze pieniądze tam przeznaczane,napewno za parę lat przyniosłoby to efekty zarówno w innym spojrzeniu na nas Polaków,jak i wspólnych drobnych regionalnych inwestycji.Samo to nigdy się nie zrobi.

  22. Polak napisał(a):

    Szanowny Janie, „Caritas Polska zakupił ponad 100 ton żywności dla najbardziej potrzebujących rodaków za wschodnią granicą”, – to już zupełnie nie potrzebne. Jestem przeciwnikiem takiego rodzaju pomagania naszym ludziom, bo nasi Polacy mają w odróżnieniu od Polaków w Polsce coś o wiele większego, niż makaron i chleb. Przestańcie ich upadlać, proszę Was, „zbawcy” nasi!

  23. Jan napisał(a):

    Ni tak.Mało przyzwoitym jest wyrażenie upodlenie dla ludzi którzy choć w ten sposób chcą pomóc,że pamiętają o rodakach,że wiedzą że też nie wszystkim tam dobrze się powodzi oraz mają zaufanie do różnego rodzaju fundacji pomocy społecznej.Być może nadejdzie jeszcze taki czas,że to my(może nie wszyscy)będziemy potrzebowali wsparcia w każdej postaci od rodaków ze wschodu i zapewne nikomu wtedy nie przyjdzie do głowy nazwanie pomocy „upodleniem”.Pomoc jest normalną rzeczą,ba powinna być obowiązkiem lepiej sytuowanych dla mniej zamożnych warstw społecznych.
    Jeszcze jedno.Było zapytanie Caritasu polskiego białoruskiego kościoła,czy takowa pomoc jest potrzebna.Odpowiedż przerosła możliwości Caritasu.To raz.Po dwa.Myślisz że takowa pomoc byłaby udzielona,gdyby nie była potrzebna? Wreszie trzy.Oprócz jak piszesz „makaronów i kaszy” są słodycze dla najmłodzych oraz zeszyty,bruliony,długopisy czy inne pomoce szkolne.
    Nie jest jak piszesz Polaku.

  24. Polak napisał(a):

    Panie Janie, nie tak, nie w ten oto sposób pomagać. Należy bronić ich godności.
    „Było zapytanie Caritasu polskiego białoruskiego kościoła,czy takowa pomoc jest potrzebna” – cóż, przykro, że białoruski Kościół nie wie, jak trzeba pomagać, konkretnie, ludziom, Białorusinom, Rosjanom i Polakom. Mówi się trudno.

Оставить свой комментарий

Поиск
Kalendarz
Kwiecień 2024
P W Ś C P S N
« Cze    
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
My w Telegramie

Archiwa
Film o białoruskich Polakach
Kategorie
Kategorie
Вверх
© 2024    Kopiowanie materiałów strony polaki.org jest dozwolone wyłącznie z aktywnym linkiem   //    Zaloguj się