W niedzielę 26 maja odbyła się długo oczekiwana Rada Naczelna nieznawanego przez Mińsk Związku Polaków. Wzięli w niej udział zarówno znane wszystkim osoby z Grodna i Brześcia, jak i kierownictwo nielicznych oddziałów obwodu grodzieńskiego. Jedna z klas firmy “Kresowia” zebrała rozmaitą grupe: przedstawiciele różnych koalicji wewnątrz grodzieńskiego oddziału, którzy zło patrzyli na siebie, tych, którzy są przyjaźni z przedstawicielami różnych obozów, w końcu tych, którzy w ogóle nie wiedzieli o tych wszystkich sprawach. Wydaje się Jaśkiewicz zebrał szefów „nowych” oddziałów, żeby mieć jakąkolwiek pomoc. Brakowało tylko Paniszewej oraz Jaroszewicz.
Jak to bywa na takich imprezach w nielegitymnej grupie, marszcząc brwi Jaśkiewicz opowiedział wszystkim, jak wszystko jest „ładnie” w Związku, jak „wiele” zrobiono, że organizuje się stałe spotkania. W ogóle, stara piosenka. Większego zainteresowania jego występ nie wywołał. Wszyscy czekali na bitwę w “brzeskiej sprawie”. Tu Jaśkiewicza czekało rozczarowanie. Далее…