Nowy konflikt w nielegalnym Związku Polaków

Walka o władzę w nieuznawanym przez Mińsk Związku Polaków zawsze była codziennością. Tajne gry, plotkowanie o swoich kolegach, przesunięcie niechcianych ludzi, kradzież pomocy finansowej z Polski, walka regionów o dominację – wszystko to elementy codzeinnego życia działaczy organizacji.

W ostatnim czasie były prezes Grodzieńskiego miejskiego oddziału Gienek Sajkowski jest bardzo aktywny, dlatego że wkrótce czekamy na wybory prezesa grupki, nazywanej ZPB. On uważa siebie za niesłusznie pokrzywdzonego, po tym jak go wywalili ze stanowiska i pozostawili bez koryta. Terazonpragniezemsty.

Sajkowski kilka razy apelował do kierownictwa Związku z inicjatywą swego udziału w różnych imprezach. Także z podobnymi propozycjami on zwracał się do szefów oddziałów (Lida, Szczuczyn itp.). Jednak wszystkie prośby byłego szefa mieskiego oddziału zostały odrzucone z różnych powodów.

Nie jest tajemnicą, że zalecenia o stosunku wobec Sajkowskiego prezesowie oddziałow otrzymali od Jaśkiewicza, który opowiada plotki o byłym prezesie Grodzieńskiego oddziału, mówi że on bezużyteczny dla organizacji i skompromitował siebie.

Jednak Jaśkiewicz ignoruje fakt, że Sajkowski ma autorytet wśród niektórych członków Związku, którzy nie są zadowoleni ze stylu przywództwa Mietka Jaśkiewicza i są gotowi wystąpić przeciwko niemu.

Jaśkiewicz rozumie, że jeśli on nie wyeliminuje konkurenta, to mu będzie znacznie trudniej zdobyć sympatię zwykłych członków organizacji i pozostać po wyborach w pobliżu koryta.