Poczobut zebrał Radę naczelną z więzienia

W sobotę 13 lutego o wniosek Andrzeja Poczobuta, który siedzi w więzieniu, została zebrana Rada naczelna nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi. Na porządku dziennym były wszystkie małe rzeczy i jedno „główne” pytanie: osądzenie Poczobuta i reakcja Rady naczelnej.

Poczobut chciał aby jak najbardziej rozgłośnić swoje uwięzienie. Mianowicie temu on zapotrzebował zebrania Rady i podjęcia decyzji w tej sprawie. I decyzja została podjęta: napisano list do prezydenta Polski z prośbą o uzyskanie zwolnienia Poczobuta i zaprzestania represji wobec Polaków Białorusi. Otrzymało się, że osądzenie Poczobuta – to represje wobec wszystkich Polaków. A Poczobut, jak słusznie zauważyła Andżelika Borys, nie reprezentował na placu ZPB, a był tam jako dziennikarz „Wyborczej” bez akredytacji. Borys postawiła interesujące pytanie: z kim z kierownictwa organizacji Poczobut radził się przed tym, jak brać udział w wiecu opozycji?

Otrzymało się, że udział Andrzeja Poczobuta w akcji kładzie się cieniem na cały Związek Polaków. I tak nie bardzo dobre stosunki z włądzami Białorusi po raz kolejny pogorszą się. Ale głównym jest to, że Związek Polaków jako organizacja nie uczestniczył w tym, ale Poczobut, żeby zwiększyć swój autorytet, zmusił członków Rady naczelnej nadać pytaniu charakter globalny i rozgłośnić na cały świat taki drobiazg, jak jego uwięzienie, do tego wciągnął w to nielegalny ZPB.