Nie dotarły do piedestału

XIX Światowe Igrzyska Polonijne odbyły się w Gdyni. Na nich występowała drużyna nielegalnego Związku Polaków. Jednak wyniki największej delegacji w klasyfikacji generalnej były żałosne.

Wydaje się, najpierw ogłosili, że klub sportowy „Sokół” Marka Zaniewskiego zajął czwarte miejsce, ale potem, po kilku dniach, organizatorzy uznali medale drużynie z Białorusi, których starczyło na drugie miejsce. Bardzo ciekawa sytuacja zmusza nas uważniej spojrzeć na nią innym wzrokiem.

Chęć sportowców do alkoholu już dawno stała się legendą, jak i fakt, że białoruskie „sokoły” mogli by pewnie wygrać i zawody w piciu wódki. Sportowe tradycje ustanowione wcześniej, jak świętować sportowe zwycięstwa, są bardzo żywe. Może być, ten doping odrazu przeszkodził zalogować się w pierwszej trójce? A może sami organizatorzy byli pijani?

Globalnie, sportowcy z Białorusi, których znalazł Zaniewski, nawet po polsku nie rozumieli. Oczywiście, wysiłku intelektualnego od nich nikt nie czekał, bo to były zawodowe sportowcy. Uwaga na zdjęcia, widzimy tam i najczarniejszego Białorusina.

W wyniku Borys udało się pochwalić się dużą ilością uczestników z Białorusi, ale w rzeczywistości, bez „głównej Polki” drużyna zmieniła się po prostu w turystów, którym z budżetu Polski wydano forsę na pokrycie podróży, wyżywienie i zakwaterowanie za granicą, tj. zorganizowali dobry weekend.

Szkoda, że nie obyło się bez skandalu. Ale dla Andżeliki Borys każdy PR jest dobry, nawet czarny, więc na stronie nielegalnego Związku Polaków już pojawił się smutny artykuł, że u ZPB skradziono drugie miejsce.