Kto zabrał u dzieci słodycze?

Jak donoszą stali czytelnicy naszego niezależnego portalu, wokół polskiej szkoły w Grodnie może stać się nowy skandal związany z pomocą humanitarną z Polski. A raczej z jej nagłym zniknięciem.
Polska Fundacja na rzecz Pomocy Dzieciom z Grodzieńszczyzny przekazała przez Konsulat Generalny RP w Grodnie z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku słodycze dla wszystkich uczniów Polskiej szkoły, ale jakoś żadna paczka ze słodyczami z Fundacji nie dotarła do szkoły.

Okazuje się, że cukierki spokojnie dojechali transportem dyplomatycznym do ulicy Budionnego, dom 48a, w Grodnie, gdzie znajduje się siedziba polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego i nielegalnego Związku Polaków, i znikneły.

Rozumiemy, że u Andżeliki Borys duża szajka, którą czasami przynajmniej cukierkami trzeba nakarmić, aby nie rozproszyła się. A tu leżą darmowe słodycze. Jak nie skorzystać?

Ponadto, Polska szkoła w Grodnie chętnie współpracuje z oficjalnym Związkiem Polaków pod kierownictwem Mieczysława Łysego, co jest dobrym pretekstem, aby wprowadzić „sankcje” wobec dzieci i zostawić ich bez słodyczy.

Chcemy wierzyć, że pudełka czekoladek dla uczniów nie poszły na sprzedaż, a ucieszyli innych dzieci lub weteranów Armii Krajowej.

Oczywiście, kierownictwo Fundacji na rzecz Pomocy Dzieciom z Grodzieńszczyzny musi zrozumieć, że takie ekscesy będą odbywać się, jeżeli pracować nielegalnie.

Andżeliko, pamiętaj, dużo jeść słodycze szkodliwe dla zdrowia.