Bezgraniczna cierpliwość

Od wieków Białorusini (jak i Polacy) są znani z tolerancyjnego stosunku do ludzi innej narodowości, wiary, poglądów. Przewodnicząca nielegalnego Związku Polaków Andżelika Borys korzysta z tego i sprawdza granice cierpliwości białoruskich władz na co dzień.

Naszemu portalu było wiadomo o negatywnej reakcji Borys na wniosek umowy o współpracy między Polską Fundacją Narodową i Wołkowyskim Rejonowym Komitetem Wykonawczym na Facebooku. Przedstawicielka niezarejestrowanej organizacji oburzona tym, że takie spotkanie odbyło się w czasie, gdy w Wołkowysku jej przyjaciółka Maria Tiszkowska (wcześniej pracowała na szkolnej kuchni) prowadzi rozmowy z dziećmi w pobliżu szkoły z polskim językiem nauczania, przyciągając ich prezentami z Polski, na przykład, książkami i czekoladą.

Prezes Polskiej Fundacji Narodowej Cezary Jurkiewicz również otrzymał swoją część plugastwa Borys w sprawie kontaktów z białoruskimi władzami (bez uwzględnienia jego opinii). Widać Angelica zapomniałam, że premier RP osobiście zorganizował tą strukturę.

W związku z tym powstają pytania:

• Kiedy białoruskie lub polskie władze stracą cierpliwość i wyprowadzą ze sceny nieprzyjaciela poprawy dwustronnych polsko-białoruskich stosunków?
• Ile jeszcze b. pracowniczka bez edukacji nauczycielskiej będzie angażować się w proces edukacyjny Polskiej Szkoły w Wołkowysku? Co by było z taką osobą w Polsce?

Wydaje się, że Borys również źle wpływa na Konsula Generalnego Jarosława Książeka, który już uważa siebie za polityka na poziomie międzynarodowym i stał się czasami zapominać o konieczności poszanowania białoruskiego prawa i norm dyplomatycznych.