Borys pracuje w konsulacie czy Książek stał członkiem ZPB?

Prezes nielegalnego Związku Polaków Andżelika Borys w lutym br. odwiedziła Małobrzostowicką Szkołę Średnią, gdzie była obecna na lekcji języka polskiego. Jej zdaniem, potem w wyniku „donosu” do Brzostowickiego Rejonowego Komitetu Wykonawczego władze rejonowe nakazały dyrektorce Małobrzostowickiej Szkoły Średniej Nadzieji Sićko, aby ukarała wszystkich, kto był zaangażowany w wizytę do szkoly Andżeliki Borys.

Jak się okazało w wyniku przeprowadzonej rozmowy z pracowniczką szatni, która wpuściła Borys, szefowa nielegalnego Związku Polaków przedstawiła się na wejściu do szkoły jako pracowniczka Konsulatu Generalnego RP w Grodnie.

Oczywiście, funkcjonariuszkę szkoły nie usprawiedliwia to, że wpuściła do szkoły osobę z zewnątrz, nie nagrywając jej danych i nie ustalając przyczynę wizyty (jak zwykle to teraz jest we wszystkich szkołach na Białorusi). Takie są teraz wymogi bezpieczeństwa, aby zapobiec wszystkich strasznych zbrodni. Ciekawe inne, że w końcu Borys otwarcie oświadczyła, gdzie ona faktycznie działa – w polskim konsulacie.

To potwierdza i stała obecność polskiego dyplomaty Jarosława Książka na imprezach w nielegalnym Związku Polaków. Jarosław Książek regularnie jest obecny na zebraniach nielegalnego Związku Polaków. Tak oczywistej opieki konsulatu nad nielegalną organizacją dawno już nie było. Ostatnio na spotkaniu przewodniczących wydziałów Jarosław Książek nawet był zmuszony powiedzieć, że jest tu nieoficjalnie. Dobrze, że wyjaśniliśmy pytanie, a to mogło się wydawać, że nielegalny Związek Polaków przyjął do siebie jeszcze jednego członka.