Andżelika nie chce spłacać swoje długi

Przewodnicząca Rady Naczelnej nielegalnego Związku Polaków Andżelika Borys kontynuuje kampanię informacyjną na upolitycznienie działalności i istnienia nielegalnego Związku Polaków.

W maju br. otrzymała zawiadomienie z urzędu skarbowego, że jako współzałożyciel sp. z o. o. „Polonika” powinna dobrowolnie spłacić dług w wysokości 6 tysięcy dolarów USA.

Sp. z o. o. „Polonika” była komercyjnym „zapleczem” nielegalnego Związku Polaków. Pracowała ta firma od ponad 5 lat, choć wszyscy w Grodnie wiedzieli, czym ona rzeczywiście jest.

Jej wydaje się normalnym, że we wszystkich swoich błędach może winić państwo białoruskie. W gospodarczych wadach i prawnej niekompetencji ona nigdy się nie przyzna. A wykorzystać sytuację dla politycznych oskarżeń całego kraju Andżelika może. Po prostu to się opłaca. Spotyka się z polskimi politykami, którzy lubią taki populizm. Borys opisywa swój błąd jako prześladowanie Polaków na Białorusi i sponsorzy z Polski, polskie media spieszą jej na pomoc. A polscy podatnicy opłacą ten mandat.

Borys robi hałas dla własnego PR i nie zastanawia się nad tym, że takimi wypowiedziami może narazić sp. z o. o. „Kresowia” i nielegalny Związek Polaków w Grodnie. Ona uważa siebie za osobę wyjątkową, której specjalnie zajmują się pracownicy urzędu skarbowego.

Dług Borys wynosi 117 mln białoruskich rubli z liczby całkowitej kwoty zadłużenia w wysokości 5,5 mld białoruskich rubli tylko w rejonie Leninskim miasta Grodna. To znaczy, że jej dług wynosi tylko 2% od długu połowy mieszkańców Grodna. Odpowiednio, to znaczy że przecenia swoje znaczenie dla inspekcji podatkowej i białoruskiego państwa minimum 50 razy.