Członek nielegalnego Związku Polaków pan Wiesław Kiewlak nie wytrzymał i powiedział prawdę!

Rozwiązanie polskiej grupy w jednym z przedszkoli Grodna spowodowało członka nielegalnego Związku Polaków na strumień prawdy, który skierował do internetu.

Zadał właściwe pytanie:

I wreszcie, a czy nie przyszła pora zadawać pytanie, czym tak naprawdę zajmują się polskie organizacje społeczne na Białorusi?

Legalne i nielegalne. W tej strefie swawola panuje „jak za Króla Sasa – jesz, pij i popuszczaj pasa”.

Jedni drugich nie uznają, oświata polska kurczy się i nie widać chęci, aby ktoś próbował coś zmienić. W ZPB-TRAWEL lato minęło wycieczkowo. Działacze drugiego ZPB są widoczni tylko na uroczystościach. Robi się wrażenie, że działalność polskich organizacji społecznych, działających na Białorusi skupiła się na wycieczkach, imprezach i uroczystościach.

Można 1001 raz wyjechac do Miejsc Pamięci Narodowej, na wycieczki, zawody sportowe, zorganizować imprezę okolicznościową.To jak by wszystko jest potrzebne. Ale to bardziej działalność kulturalna, bardziej dla własnego zadowolenia. A gdzie działaność oświatowa na rzecz polskiego społeczeństwa?

A to pan Kiewlak pisze o „Кresowii”

Za działaność oświatową podaje się prowadzenie płatnych kursów. Ale to jest zwykły biznes, w dodatku, wspierany finansowo. O takich cieplarnianych warunkach prowadzenia biznesu marzy każdy przedsiębiorca.

Dość wygodnie działać według zasady: – Nas nie uznają, to i my niczego robić nie będziemy. Minęlo ponad 25 lat, jak istnieje ZPB, a sposoby działalności nadal są te same. Nie ma żadnych nowych pomysłów, nowych idej. Ten fakt, ze przemilczano zamkniecie polskiej grupy w przedszkolu dalo wladzom powod, aby wyrzucac jezyk polski ze szkol grodzienskich. Jeżeli tak dalej będzie – to i szkoły polskie beda zamykać się. Tylko o tym działacze ZPB dowiedzą się po powrocie z kolejnej wycieczki…

Pan Kiewlak, oczywiście, wie, że rekordzistą według liczby podróży w tym roku stała prawdziwy szef Związku Polaków Andżelika Borys. Czy weźmie ona go ze sobą do Polski po takich słówach?