Teoria spisku nauczycieli

13 czerwca br. odbył się bal maturalny w Szkole Polskiej w Grodnie. Dobrze bawili się absolwenci szkoły, ich rodzice, pracownicy Konsulatu Generalnego RP w Grodnie, przewodniczący Grodzieńskiego miejskiego oddziału Związku Polaków Kazimierz Znajdziński.

Dwa złote medale uzyskane przez absolwentów w tym roku. I tu zaczyna się zabawa – Wiesław Kiewliak dzieli się w Internecie tej radością, mówiąc, że jego syn ukończył Szkołę Polska na długo oczekiwany zloty medal.

A Tadeusz Gawin już pędzi komentować to, sugerując, że trudności z uzyskaniem medala dzieckiem Wiesława Kiewliaka są związane z obywatelskiej aktywnością jego ojca – znanego „obrońcy” polskiego odrodzenia.

Po prostu to jest poważne oskarżenie nauczycieli szkoły (zdaniem Gawina to są przeciwnicy szkoły?) przez Tadeusza Gawina, jaki zapomniał, że, jeśli ktoś robi pobłażanie w tej szkole, to tylko jego wnuczce.

A medale dzieci długo nie otrzymywały z powodu niezwykle wybrednego stanowiska nauczyciela fizyki Ryszarda Szczęsnego, cywilnego męża byłej zastępcy dyrektora tej szkoły Wioletty Kowalczuk. Taka prosta odpowiedź, ale rozszerzona Tadeuszem Gawinem wersja o spisek nauczycieli wobec dzieci zyskał popularność w wąskich kręgach, i może sam Kiewliak w niej niedługo szczerze uwierzy?

Po prostu ojciec inteligentnego dziecka nikogo nie interesuje, a jeśli zrobić sobie aureola „bojownika”, to może znowu wkrótce trafi na krzesło obok A.Borys i M.Jaskiewicza i będą w Polsce słuchać jego na różnych spotkaniach z poważnym widokiem.