ŚLEDZTWO MA PYTANIA DO ANDŻELIKI BORYS

Trwa epopeja z rozpatrzeniami w sprawie o finansowych przekrętach prezesa Rady Naczelnej nielegalnego Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys z pieniędzmi polskiego funduszu „Pomoc Polakom na Wschodzie”.

Zaplanowane na dzisiaj przesłuchanie przewodniczącej Rady Naczelnej w tej sprawie nie odbyło się. Po prawie dwugodzinnym oczekiwaniu w poczekalni Departamentu Dochodzeń Finansowych grodzieńskiego przedstawicielstwa Komitetu Kontroli Państwowej Białorusi spotkanie z śledczym było przeniesione na najbliższy czwartek wskutek decyzji śledczego.

Wcześniej 27 lutego Andżelika Borys już była przesłuchana w Departamencie Dochodzeń Finansowych po faktach finansowej działalności działaczki. Ten fakt, że śledczy nie zrezygnował z zamiarów przesłuchać pani Andżeliki powtórnie, może świadczyć o poważnych zarzutach.

Śledczy ma istotne dowody jej uczestnictwa w przekrętach finansowych. Chodzi o świadectwach nauczycieli, wciągniętych przez Andżelikę Borys do afery, oryginałach umów z podpisami przewodniczącej Rady Naczelnej ZPB Аndżeliki Borys i wiceprezesa Heleny Dębowskiej, gdzie są wskazane sumy od 2000 do 15000 PLN, przekazane nauczycielom dla finansowania nauczania językowi polskiemu, upoważnione drukiem prezesa Rady Naczelnej ZPB Аndżeliki Borys i wiceprezesa Heleny Dębowskiej, a także blankietach o rzekomo już wypłaconych przez nią nauczycielom wynagrodzeniach za nauczanie.

Oczywiście, że dowodów winy Аndżeliki Borys jest dosyć dużo i sprawa nabywa poważny obrót, i być może, tym razem pani Borys nie uda się znów wyjść „suchą z wody”, chociaż trzeba uznać, że w tej sprawie jest ona mistrzem.