Nowy prezes nelegalnego ZPB

19 czerwca na powtórnym posiedzeniu Rady naczelnej niuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi wybrany pełniący obowiązki prezesa organizacji. Stanowisko to zajęła zastępca prezesa do spraw oświaty Andżelika Orechwo. Rada naczelna podtrzymała ją niemal jednogłośnie (1 człowiek przeciw).

Andżelika Borys została honorowym członkiem organizacji. Przypomnijmy że Tadeusza Gawina po odejściu ze stanowiska pomianowano honorowym prezesem ZPB. Dla czego Borys nie została przyznana taki honor? Okazuje się, że w Statucie zjednoczenia nie jest przewidziano takie stanowisko. Otrzymuje się, jak w opowieści Orueła „wszyscy zwierzęta są rowne, ale niktóre są równiejsze za innych”. Dla kogoś Statut istnieje, ale dla najbardziej zasłużonych jego można i naruszać. Członkowie Związku Polaków obraziły się na serio, jeżeli zdecydowały tak odkupić się. Myślimy, że to jest podobne do szydzenia.

Jest jeszcze jeden ciekawy moment związany z wybraniem Andżeliki Orechwo. Nikt z członków Rady naczelnej nie podpisywał protokołu wybrania. Jego poprostu nie istnieje. Na posedzeniu Rady naczelnej z propozycji Andrzeja Poczobuta zdecydowały najpierw uzgodnić wybór z władzami w Warszawie, a na następnym zebraniu Rady załatwić formalności. Wszystko to omowiało się na serio.

A teraz pomyślcie co przeczytaliś cie. Białoruskie społeczne zjednoczenie, które wszędzie mówi, że ono jest wolne, niezależne od kogoś, będzie pytało pozwolenia Warszawy na wybranie jednego z zastępców prezesa pełniącym obowiązki. To jest normalnie? Wtedy niech ktoś wytłumaczy, czym ta organizacja różni się od Związku Polaków Siemaszki, który swoje działania uzgadnia z Mińskiem, który wszyscy nazywają „reżimowym”. Teraz nawet Stanisław Siemaszko oświadcza, że jego Związek Polaków jest wolny i władze białoruskie nie mają prawa wtrącać się w jego pracę. Jeszcze musimy wyjaśnic w którym ze Związków jest więcej swobody.