Karta Polaka nie dla Polaków

Już wiele razy pisaliśmy o tym, kto chodzi na zebrania grupki Borys-Jaśkiewicza i kto otrzyma karty Polaka za ich pomocą. To przemytnicy, którzy zajmują się przewozem przez granicę papierosów i ropy. Kartę Polaka potrzebuą jedynie dla tego, by lekko otrzymać polską wizę. A wizy potrzebują ciągle. Dzięki niej ci niewykształceni ludzie, którzy nie potrafią odnaleźć dobrą pracę, zarabiają dla swoich rodzin. Mamy kolejne potwierdzenie tego nadesłane przez naszych czytelników.

Czytelnik naszego bloga w jeden ze słonecznych dni lutego stojał w kolejce do Konsulatu Generalnego Polski w Grodnie, by złożyć dokumenty na otrzymanie wizy. W tym momencie do wejścia przybiegła jakaś bardzo przyśpieszona kobieta, która po rosyjsku zapotrzebowała spotkania z konsulem wizowym.

Kiedy konsul wreszcie wyszedł i zapytal po polsku co ona chce, kobieta nie mogła mu nic powiedzieć. Następnie po rosyjsku powiedziała, że chce wymienić kartę Polaka dlatego że zmieniła nazwisko. Konsul udał, że nic nie rozumie. Wtedy ta pani spróbowała użyć mieszanki polsko-rosyjskiej. Otrzymało się źle. W końcu ludzie z kolejki pomagali konsulowi i kobiecie z kartą Polaka zrozumieć siebie.

Po tej rozmowie jeszcze długi czas obecni dyskutowali na temat tej wstydliwej sytuacji, kiedy człowiek posiadający kartę Polaka nie potrafi powiedzieć po polsku nawet prostych zwrotów. Ludzie interesowali się, jak ona zdołała poradzić z przesłuchaniem w Konsulacie.

Tymszasem Anżelika Borys wraz z Mieczysławem Jaśkiewiczem nadal otrzymują olbrzymie pieniądze i nadal niosą do Konsulatu ankiety kolejnych „aktywnuch działaczy Związku Polaków”.