Marionetka – najlepszym partnerem?

26 października br. wiceprzewodniczący komisji ds. zagranicznych Sejmu RP Robert Tyszkiewicz powiedział, że Związek Polaków (pod kierownictwem Andżeliki Borys i Mieczysława Jaśkiewicza) są dla Polski “jedynym przedstawicielem mniejszości polskiej” na Białorusi. Wydaje się, że setki osób, reprezentujących około 10 organizacji w całym kraju, poczuli się trochę obrażeni na takie szczere słowa.

To o czym wcześniej wielokrotnie mówiono o grupie Borys, teraz nie wahając się otwarcie powiedział poseł na Sejm RP Robert Tyszkiewicz. Polscy politycy są zainteresowani w tworzeniu na Białorusi kontrolowanej przez nich partii politycznej.

Ogłoszono potrzebnych Polsce ludzi jedynym właściwym Związkiem Polaków i podeptano wszystkich pozostałych. Zostawiono tylko posłusznych. Kto daje pieniądze, ten zamawia muzykę. Ktoś jak Borys dla pieniędzy i dawnej chwały wchodzi drugi raz do tej rzeki. Zwłaszcza, jeśli człowiek zapomniał dawno temu jak pracować.

Do głośnych akcji wyborczych potrzebne skandale, co sprawia, że Borys – wymyśla jeden powód za drugim. Więc naprawdę tacy jak ona są “głównym partnerem” i “jedynym przedstawicielem polskiej mniejszości”.

A wszystkie inne organizacje, które zajmują się kulturą i edukacją polskim politykom faktycznie nie są potrzebne. Aby nazywać się Polakiem na Białorusi teraz trzeba udowodnić przynależność każdemu Jaśkiewiczowi, a żeby w Polsce mówili o kimś dobrze mu trzeba wylać pomyje na Białoruś?