P.o. Prezesa Związku Polaków na Białorusi został Mieczysław Łysy

Kowalski napisał(a):

Cieszy ten fakt, że nowy Prezes ZPB – Mieczysław Łysy, w odróżnieniu od Siemaszki, rozmawia po polsku i był dyrektorem szkoły w Rubieżewiczach, gdzie był wykładany język polski. Cieszy również, że gotów prowadzić rozmowy w sprawie pojednania obu ZPB.
Natomiast niepokoi sceptyczność Poczobuta i Orechwy w sprawie pojednania. Dla nich – czym gorzej, tym lepiej. Bo nie trzeba zajmować się sprawami Zwiazku, bawić się w polityczkę i udawać wielkich działaczy. I napewno, ideja pojednania związku będzie odłożona na długi czas. Niestety…

mapa napisał(a):

Orechwo i Poczobut bez poparcia władz RP są nikim. No mogą oczywiście jeszcze liczyć na środowiska G.Wyborczej. Wniosek jest taki, że być może należałoby spróbować podjąć dialog z Sikorskim. Nawet nie bezpośrednio. To nie jest tak, że wszyscy w Polsce myślą wg schematu tu Polacy „demokraci”, a tu Polacy „reżimowi”.
Na marginesie, jak kogo ciągnie do polityki, to niech sobie po prostu założy partię, ZPB powinien przede wszystkim być stowarzyszeniem społeczno- kulturalnym.

Jerzy Budnik napisał(a):

Zle sie stalo, ze kilka lat temu ZPB zostal podzielony przy wydatnej pomocy panstwa polskiego na tych „prawdziwych Polakow” i ” Polakow razimowych „. Ktos zbil na tym kapital polityczny i nie tylko. Pani prezes zaczela bywac na „salonach” nie tylko w Polsce. Jej imienniczka raczej nie ma na to szans. To, ze dzisiaj /21.02.2012/ paru parlamentarzystow RP nie zostalo wpuszczonych na Bialorus wcale mnie nie dziwi. Jak zobaczylem w TV nazwiska panow A.L, A.G /innych nie pokazali/ to wcale sie Bialorusinom nie dziwilem. Te PIS-ory od dawna dazyly do rozlamu w ZPB, oni doprowadzili do podzielenia Polakow na Bialorusi. Wsrod tych niewpuszczonych brakowalo mi tylko niejakiego M.D /na szczescie posla niedoszlego/, tzw. kombatanta w „wojnie polsko-bialoruskiej”, rowniez granicznej. Do kompletu brakowalo jeszcze bylej /na szczescie/ dyrektor Telewizji Bielsat, pani A.R.