Nie tak dawno temu dziennikarz „Gazety Wyborczej” „Andriej” Poczobut (który zdaje się dwa lata temu nagle zaczął nazywać siebie Andrzejem) dostał kolejną nagrodę. Organizacja młodzieżowa „Młody front” wręczyła nagrody o nazwie „Kocham Białoruś” osobom, które „mają osiągnięcia w popularyzacji kultury kraju, działalności politycznej, sporcie i dziennikarstwie”. Łatwo domyślić się kto w kategorii «dziennikarstwo» otrzymał nagrodę. Co prawda, nie jest jasne jakie to osiągnięcia pojawiły się u Poczobuta w ostatnim czasie (tak i jakie w ogóle były).
Dwa brzmiących słowa “kocham” i “Białoruś” źle korelują z osobą Poczobuta, który pracuje nad negatywnym wizerunkiem państwa białoruskiego w Polsce. Pomysły na artykuły Poczobut nadal bierze z internecie, ich podpowiada „Wyborcza”. W jego «notatkach doświadczonego byłego więźnia» powtarzające się za każdym razem wykręcone oraz pogardliwe słowa typu „na Białorusi mieszkają pokorne ludzie”, „nasze małe ale niepodległe państwo wyprzedza całą planetę” i inne – w ogóle wszystko to, co pasuje odpowiednim czytelnikom. Далее…